wtorek, 8 marca 2016

Kto pod sobą! dołki kopie, ten sam w nie wpada...

Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada.

Uwielbiam wszelkie przysłowia. W kilku słowach przekazują naukę życiową. I chociaż sądzę,że stwierdzenie uczę się na błędach jest jak najbardziej prawdziwe to dlaczego nie można uczyć się na przysłowiach ?Ależ można chociaż nie brzmi już to tak fantastycznie.

Można kopać dołki pod kimś... ale można też pod sobą... Tak tak!

Każdy z nas czasami ma doła*, taki okres czasu w którym króluje w naszym życiu gorsze samopoczucie, zły humor, brak chęci do czegokolwiek, lenistwo oraz niemoc.Świetnie jak jest to  krótki okres czasu jednak czasami mija kolejny dzień (oby nie tydzień bądź miesiąc) a my trwamy w tym stanie. Wygodnictwo podsuwa nam  coraz lepsze wymówki. Nie mamy na nic czasu ale zdążyliśmy obejrzeć wszystkie odcinki możliwych seriali, spać po kilkanaście godzin, przeczytać wszystkie portale plotkarskie. Dodatkowo ciągle czujemy brak mocy, ogólne przygnębienie i jeszcze jest super jak snujemy jakieś plany że jutro będzie inaczej chociaż najczęściej znowu jest tak samo. 
Kopiemy pod sobą dół wpadamy w niego i chociaż niełatwo z niego wyjść nie znaczy że jest to nie możliwe.

Co NAJWAŻNIEJSZE potrzebujemy siły i chęci bez tego ani rusz. Wiadomo że wygodnie czekać na kolejne jutro a trudniej jest zebrać się i ruszyć do działania i choć do znudzenia można powtarzać że ważne jest zrobienie pierwszego kroku to jednak bez niego ani rusz. Dalej będziemy stać w naszym dole którzy sami pod sobą wykopaliśmy.

Co może przykładowo NAM pomóc ?

1) Sport. Jest to wspaniałe lekarstwo i nawiązując do przysłów i powiedzeń sport to zdrowie. Mamy tyle możliwości aby wybrać coś dla siebie. Wyjdź na spacer, wsiądź na rower ( oczywiście mam na myśli jazdę rowerem nie tylko samą czynność wsiadania na rower ), pobiegaj, potańcz. Tak wiele dyscyplin sportowych ale jedno co łączy wszystkie razem  to wspaniałe uczucie szczęścia i zadowolenia z siebie po. Takiej zwykłej chęci do życia i poczucia że możesz wszystko Bo możesz!  tylko musisz też coś z tym zrobić.

2)Wyjdź z domu. pooddychaj świeżym powietrzem, zobacz piękno otaczającego nas świata. Wiadomo zły humor = najczęściej dalej zostalibyśmy pod kocem z herbatką i użalali się nad naszym losem. Ale jednak warto spróbować. Często też ludzie szukają wymówki: ... sam/a? nie chcę mi się nigdzie wychodzić.Ale to nie musi być przecież problemem. Sami stwarzamy ten problem.To żadne ograniczenie, takie podejście powoduje tylko że dalej kopiemy ten dół.

3)Spotkaj się ze znajomymi. Często szukamy wymówki przed spotkaniem się z  powodu braku czasu albo po prostu zwykłego nie chce mi się. Jest to bardzo smutne bo znowu stawiamy na wygodnictwo. A często mamy czas tylko znowu jest te "ale". Zmieniając takie podejście możemy tylko zyskać. Messenger na facebooku nie zastąpi rozmowy i chociaż często ułatwia nam życie i kontakt z drugim człowiekiem.nie pozwala budować w pełen sposób relacji. 

4) Detox komputerowy. Przesiadywanie przed komputerem przez wszystkie wolne chwile tworzy pewnego rodzaju mur między nami a światem. I chociaż internet (+ komputer) dają nam wspaniałe możliwości to jednak trzeba dać sobie trochę luzu w tym aspekcie. Internet to źródło wielu inspiracji jednak co za dużo to nie zdrowo.

 Twórz i działaj. Próbuj małymi kroczkami wyjść ze swojego dołka. Małe rzeczy wszystko się liczy. Zawsze jest trudno zacząć.Ale trzeba próbować i co najważniejsze nie odkładać na jutro. Jutro będzie kolejne jutro. Nie jest łatwo ale samozadowolenie z siebie że działamy wynagradza wszelki trud. Do dzieła !




* każda sytuacja w życiu jest inna i nie należy generalizować. Specjalnie zaznaczam, że piszę o sytuacji gorszego samopoczucia, sytuacji w której "mamy doła" nie tragedii, bardzo trudnych sytuacjach życiowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz