Za nami już mija prawie tydzień Nowego Roku . Pierwsze dni były dla mnie niezwykle '' leniwe '' ? . Tak mogę je tak nazwać, moja produktywność spadła do zera a ja robiłam wszystko inne ( oczywiście co nie jest złe ), jednak nie to co powinnam .
Koniec tygodnia dał mi totalnego kopa, w którym zawarł wiele siły do realizacji celów i co niezwykle ważne wewnętrznej radości z życia.
Nowy rok wyznacza również wiele planów i celów a także zmian mam nadzieję na lepsze . Jest ich niezwykle dużo . Jednak'' musimy od siebie wymagać, choćby inni od Nas nie wymagali '' . Postanowiłam korzystać z życia ( jak najbardziej w dobrym znaczeniu tego słowa ) , abym nie musiała żałować : mogłam zrobić to i tamto, pojechać tam i tu. Tyle jest marzeń do spełnienia. Dzisiaj mogę po prostu powiedzieć : życie jest piękne tak po prostu .
Lista planów nie jest do końca sformalizowana , zapewne w lutym pojawi się na blogu w jakiejkolwiek jego namiastce .
Styczeń upłynie mi na nauce . Co jest związane z masą zaliczeń, sesją i wieloma innymi sprawami. Mam nadzieję , że sobie poradzę. Jako ,że to mój pierwszy semestr na uczelni mam pewne obawy, ale przeżyję . :) .
Sesja zawsze przyprawia dodatkowej pracy i emocji ;)
OdpowiedzUsuńGrunt to iść do przodu i nie poddawać się pomimo wszystko.
Dasz sobie rade, w sesji trzeba przysiasc :) i trzymac nerwy na wodzy :)
OdpowiedzUsuń